Komentarze: 12
Notka z 10.05
Czemu blogi nie działają akurat dzisiaj...
Minęły dwa dni. Dwa niewymownie puste, długie dni... Nie mogę sobie poradzić. Nawet przy Nim nic się nie zmienia. Pozostaje szarość... Bo ile można prosić? Powtarzać to samo? Starać się... Czuję się dziwnie. Nie jestem spełniona. Źle mi ze sobą, z innymi... Poprostu czuję, że popełniłam nieodwracalny błąd. Błąd, który kosztuje i będzie kosztował mnie wiele... Muszę zacząć żyć chwilą... Tylko czy teraz, po tym wszystkim będę potrafiła...
Siedziałam z W. w parku. Nie chciałam patrzeć na tych ludzi. Wszystkie wspomnienia wróciły. Nadal nie chcą odejść. Może dlatego, że im na to nie pozwalam... Nigdy nie pozwolę. A kiedy opalałam się tam na bosiku, one wszystkie śmiały się, rozmawiały... Próbowałam... Starałam się... Ale wystarczyło jedno spojrzenie i znów trzeba było ukrywać łzy... Tego nikt nie zrozumie. Dlatego nawet nie tłumaczę...
PS. Na serduszku zrobiło się właśnie trochę cieplej... Mi naprawdę wystarczy odrobina zainteresowania do szczęścia... I nadal czekam. Teraz tylko to mi pozostało. Jutro w końcu mogę stracić również Jego... A ja naprawdę kocham... I mimo wszystko nie wybaczyłabym sobie tej straty. Nigdy... Zobaczę co będzie jutro. Dam Mu kolejną szansę...
A teraz coś z dzisiaj...
Znów dzień jak co dzień... Po szkole odrazu do Kochania... Nie było Go. Poczekałam z Jego mamą, trochę pogadałyśmy, a kiedy wrócił znów kłótnia. Nie mogłam wytrzymać. W odpowiednim momencie opnaował się i wszystko ucichło. Wiem, że nie na długo. I wiem, że niedługo znów zostanę sama. Może Jemu będzie najtrudniej odejść ale im przyjdzie to równie łatwo jak pojawienie się w moim życiu i wywrócenie go do góry nogami...