mar 12 2006

Bez tytułu


Komentarze: 7

No i znów widzę, że nigdy nie powinno się mówić nigdy... Tak mi się zebralo na wspomnienia bo już chyba zaczynam łapać "o co kaman" w moich ostatnich dość dziwnych, nietypowych i nieposkładanych myślach, niepasujących... do mnie... Potrafię znieść bardzo dużo i jeszcze więcej ale też mam uczucia i też można mnie zranić, chociaż wszystko wybaczam jeśli ktoś się dla mnie liczy. Wybaczam, ale jeśli ta osoba nie potrafi przystopować zaczynam robić się chłodna i ukazuję również tą wredną i nieprzystepną stronę swojej osobowości , a trzeba naprawdę zaleść mi za skórę żebym pokazała pazurki... Nigdy nie pomyślałabym, że będę zmuszona być taka w stosunku do faceta, dla którego straciłam głowę i... nie tylko...

Czasem poprostu ciężko przyznać mi się do bólu, do tego, że jestem zawiedziona. Wstyd mi przed samą sobą a co dopiero przed innymi.

Poza tym, jestem przywzwyczajona, że zawsze dostaję to, czego chcę. Niekiedy muszę czekać latami ale ZAWSZE osiągam cel... Nigdy po  trupach ale zawsze ogromnym zawzięciem, wiarą i zapałem bo jeśli naprawdę czegoś pragnę i myślę o tym codziennie z marzeń przechodzi to w rzeczywistość, tak najzwyczajniej siłą woli... A tu nagle bum. Coś nie gra. Ten niepokój... Widocznie muszę się zastanowić czy tego faktycznie pragnę i czy poświęcić temu pragnieniu czas, czy to ma sens, czy mogę się temu oddać... A wątpliwośći nigdy nic dobrego nie wróżą.

***

"*** (21-08-2005 22:54:41) nigdy nie uwierze w jej słowa
***(21-08-2005 22:54:47) jak i w jej miłość
***(21-08-2005 22:54:49) w jej uczucia
***(21-08-2005 22:54:52) w jej rany
***(21-08-2005 22:55:00) i inne jej słodkie pierdolenia
***(21-08-2005 22:55:06) Jest żałosą osobą"

No i jak to się wszystko pozmieniać potrafi proszę Państwa.

 

niewinnniatko : :
Dotyk_Anioła
14 marca 2006, 22:17
Ile razy można wybaczać? Przecież nie w nieskończoność... Powiało czymś, co znam... Czym zdążylam się przekonać na własnej skórze... Przytulam...
*linka*
14 marca 2006, 10:24
Ja także nigdy nie chowam zbyt długo urazy w sercu, ale jeśli ktoś ciągle mnie rani, przestaję ukrywać swoje niezadowolenie...
Nie powinno Ci nigdy być wstyd, że czujesz się zawiedziona... Nie ma takiego człowieka na całym świecie, który by przynajmniej raz nie przeżył takiego rozczarowania... Ono jest niestety nieodłączną częścią naszego życia.
To piękne, że tak uparcie i wytrwale potrafisz dążyć do wytyczonego sobie celu :). Ja chyba zbyt łatwo się zniechęcam...
Jeśli te słowa napisał ten facet, dla którego straciłaś głowę, to po prostu... brak mi słów. Powinnaś zadać sobie wówczas pytanie, czy takiemu komuś można zaufać i czy warto z nim być...
13 marca 2006, 19:11
Ja również lubię i staram się osiągać mój cel jaki sobie wyznaczyłam..lecz często bywa tak,że niestety mojej wiary zaczyna brakować i nici z tego wszystkiego. Samo tak..jakoś...
Y taa...faceci:/. Heeeeh.
Pozdrawiam!:)
alona
13 marca 2006, 16:18
Ja też lubię osiagać założony cel i zazwyczaj dostaję wszystko, co chcę, ale niestety ... jeden wyłamał się kiedyś tam i nie chciał dać mi siebie.
13 marca 2006, 15:25
A ja nie osiągam zamierzonych celów i z trudem wybaczam. Czasami nawet nie. Nawet nie z trudem. Bez trudu, bez wszystkiego, obojętność i cichy świat wokół. I to wszystko.
13 marca 2006, 08:33
Kochana co sie dzieje na tym swiecie? Czy wszystkim facetom poodpierdalało? Mojemu tez... sama wiesz. Nie wiem co powiedziec... Ale wiesz, ze rozumiem...
13 marca 2006, 07:10
Czemu ja Cię tak dobrze rozumiem?
Eh...
Wstawaj szkoda dnia :D

Dodaj komentarz