kwi 09 2006

Bez tytułu


Komentarze: 12

On z dnia na dzień coraz bardziej mnie zaskakuje... I to jak najbardziej pozytywnie! Nigdy nie czułam takiego spokoju, radośći... To ciepło, którego tak bardzo potrzebowałam i potrzebuję... Nie rozumiem. Ale wcale nie chce zrozumieć... Nie tym razem... Po co? Chwilo - trwaj... Choć... Kto wie czy to tylko chwila? Coś w środku mówi mi, że nie, coś podpowiada, że to jest to, coś każe walczyć i doceniać z całych sił, troszczyć się, pomagać i przede wszystkim rozumieć i akceptować... Razem to przezwyciężymy jeśli tylko On będzie na to gotów... Nie zostawię Go z tym wszystkim samego chyba, że to Mu pomoże...

Leżeliśmy obok siebie i czuliśmy to samo... M. i S. mogli tańczyć, smiać się, mówić do nas ale to nas nie obchodziło. Mieliśmy siebie. Wtedy ni z stąd ni z owąt powiedziałam Mu, że jest kochany po czym usłyszałam:"Czemu kochany? Zobacz jak mocno codziennie Cię ranię"... Miłość jest jednak silniejsza od bólu...

Ostatnio dużo rozmyślałam nad tym żeby wybrać się wreszcie do spowiedzi... Czuję, że powinnam, mam potrzebę wyrzucenia z siebie wszystkiego co złe, wymazania tego... Chcę coś budować i najpierw muszę rozliczyć się z przeszłością, a potem pomóc w tym Jemu... Ale to nie takie proste. Czas na rachunek sumienia... Trzeba wybaczyć... Powiedzieć prawdę... Powoli ale ze wszystkim sobie poradzę... Chwile zwątpienia to nic złego, ludzki odruch... I szczerze? Mogę z czystym sumieniem, patrząc na to wszystko powiedzieć, że mimo wszystko jestem silna, że jestem z siebie dumna, mam satysfakcję z tego co robię.

A dziś...? Moi sąsiedzi zrobili nam niezły ubaw:) Idąc rynkiem można było natknąć się na szóstkę uchachanych ludzi roześmianych do rozpóku z powodu małych, gumowych pistoletów na wodę. Co tam deszcz... Nam na drodze do szczęścia stoją o wiele większe przeszkody, a mimo to potrafimy docenić siebie na wzajem...

PS. Ależ mam szał na szablony :D

niewinnniatko : :
14 kwietnia 2006, 10:19
Miłość jest silniejsza niż śmierć. Jest nieśmiertelna. Dlatego, Ci, których kochamy nie umrą.
btw.
Musiałam założyć hasło na bloga.
trudnepowroty
przepraszam za utrudnienia...
Proszę o nieprzekazywanie dalej.
słodka_idiotka
12 kwietnia 2006, 14:34
nie powiedziałabym, że miłość jest silniejsza od bólu ...
nie u każdego.
*linka*
11 kwietnia 2006, 21:59
Bardzo się cieszę, że znowu się do siebie zbliżyliście... Że czujecie się razem szczęśliwi :). Myślę, że tak już pozostanie :).
To oczywiste, że ze wszystkim sobie poradzisz :). Jak sama słusznie stwierdziłaś po prostu potrzebujesz trochę czasu. Myślę, że ta spowiedź to dobry pomysł... Mogłoby Ci to pomóc. Ściskam :*.
11 kwietnia 2006, 16:21
zobaczysz, ze po spowiedzi bdzie od razu o niebo lepiej!
10 kwietnia 2006, 22:51
:) Cieszę się! Niech trwa... :*
-->czikita-czikita dziki szał,dziki szał :D
10 kwietnia 2006, 18:39
Pozytywnie.:)
Taak.. szał-pał;)
elka_a
10 kwietnia 2006, 15:54
Mój też jest kochany pomimo, że czasami naprzykrza się za bardzo.
A u spowiedzi nie pamiętam, kiedy statnio byłam.
Mimo to, jeszcze nie czas ...
10 kwietnia 2006, 12:39
Też musze iśc.
10 kwietnia 2006, 08:46
w takim razie uciekaj do kosciola. Jesli tylko spowiedz moze ci pomoc...
Macie siebie i to jest najwazniejsze. A reszta? Reszta sie nie liczy :)
09 kwietnia 2006, 21:41
Dobrze Ci. Z taką rozwagą o wsyztskim piszesz. powodzenia tobie we wszystkim!
09 kwietnia 2006, 21:37
Ja ciesze sie,ze jestes szczesliwa;) chyba tak przeciez mozna to nazwac!:)
A ja tydzien temu czulam potrzebe pojscia do spowiedzi i tak zrobilam- nie zalowalam:) i nawet polubilam chodzic do kosciola..
A szablonik ten kiedys mialam:) sliczny, taki delikatny i ponetny ;P
09 kwietnia 2006, 21:21
Ciesze sie ze znajdujesz odrobine szczescia w tym \"codziennym cierpieniu\"... Chwilo trwaj! Usmiechaj sie kochanie jak najczesciej... buzka

Dodaj komentarz