kwi 02 2006

Bez tytułu


Komentarze: 10

Właśnie wróciłam z Apelu Jasnogórskiego w intencjii Ojca Świętego... Nie chodzę co niedziele do kościoła, żadko kiedy można mnie tam zobaczyć, ale czasem poprostu przechodząc koło kaplicy muszę na chwile wejść, przystanąć i pomodlić się... 

Tego wieczoru stając z tymi wszystkimi, tak naprawdę obcymi mi ludźmi, poczułam jedność. Taką jedność jak rok temu... Wszyscy byliśmy tam z tego samego powodu. Wspólna modlitwa za Jana Pawła II, potem odśpiewanie "Barki"... Łezka znów zakręciła się w oku...

Ujął mnie bardzo widok pewnej dziewczynki. Na oko miała może z siedem lat, przyszła z mamą i babcią, a kiedy ksiądz zaczął grać "Barkę" mała momentalnie wtuliła się w swoją mamę i zaczęła płakać, płakała tak i płakała i za nic w świecie nie można było jej uspokoić...

I znów ten dziwny smutek powoli mnie ogarnia...

"...Boże uchowaj mnie, o tak niewiele Cię dzisiaj proszę..."

niewinnniatko : :
03 kwietnia 2006, 17:21
Mnie też oganął...,ale tak w głębi serca. Smutno. :(
KarKa
03 kwietnia 2006, 16:07
Heja to karka masz fajowy blogasek wejdż na mój i cos skomentuj plis www.kara73.blog.onet.pl
03 kwietnia 2006, 15:58
Widac, ze nawet male dzieci, potrafia byc takie \"dorosle\" i przezywac to niekiedy bardziej emocjonalnie niz niejeden dorosly czlowiek..
03 kwietnia 2006, 15:47
Bardzo smutno.
03 kwietnia 2006, 14:59
Dobrze, że On był.
W smutku nie ma nic złego.
03 kwietnia 2006, 14:29
mi tez smutno... gula w gardle nie chce odejsc. Trzeba sie wyplakac... wtedy przechodzi.
03 kwietnia 2006, 09:06
to dobrze, że czasami czujesz taką potrzebę..

..i uwolnij od bagażu, który na plecach noszę..

;*
alona
02 kwietnia 2006, 23:29
Tak, piękne są te chwile, kiedy możemy zjednoczyć się duchowo, nawet nie znając się.
*linka*
02 kwietnia 2006, 22:47
Myślę, że takie wzruszenia są nam potrzebne. Poczucie jedności jeszcze bardziej... Jak dobrze, że wspomnień nikt nam nie jest w stanie odebrać...
02 kwietnia 2006, 22:30
Nie daj się smutkowi, to tylko zaduma i melancholia...

Dodaj komentarz